NAWIGATOR:      Strona główna -> Doniesienia i nowości: Ubezpieczenia majątkowe

Druga przegrana z Eureko

Zgodnie z przewidywaniami wszystkich poza rządem, Polska przegrała drugi proces z Eureko. Belgijski sąd powszechny odrzucił zażalenie na wyrok Trybunału Arbitrażowego uznając, że wszystkie wymogi zostały spełnione i wyrok jest prawomocny.

Nie oznacza to oczywiście końca batalii: polski rząd już wie, że straci górę miliardów złotych i robi wszystko, aby tę wypłatę odsunąć w czasie. Dlatego też jesteśmy pewni, że złoży apelację od tego postanowienia do sądu drugiej instancji. Rzecz jasna apelację również przegra, ponieważ w przeciwieństwie do Polski belgijskie sądy działają profesjonalnie i odsetek udanych apelacji jest minimalny. Ale podobnie jak latem rząd próbował uściubić jeszcze paru posłów do popierania ustaw, tak i w przypadku konfliktu z Eureko zrobi wszystko, żeby uściubić jeszcze ze trzy czy cztery miesiące.

Kolejny etap sprawy odbędzie się zatem dopiero w przyszłym roku. Po zakończeniu wszystkich tych odwołań, którymi polski rząd będzie zawracał głowę kolejnym belgijskim sędziom, Trybunał Arbitrażowy przystąpi do pracy nad drugą częścią wyroku - określeniem wysokości odszkodowania. Mówi się już o kilkunastu miliardach złotych, ale najpoważniejsi analitycy w ogóle przestali już podawać konkretne kwoty. Nie zdziwi ich więc już ani dziesięć, ani dwadzieścia miliardów wypłaconych z pieniędzy podatników.

Najprawdopodobniej jeszcze w grudniu rozwiąże się sprawa skargi na stronniczość Stephena Schwebla - sędziego arbitrażowego wskazanego przez Eureko. Wyrok w tej sprawie nie ma jednak najmniejszego znaczenia praktycznego. Polski rząd nie doczytał, że nawet zmiana sędziego w trybunale ani nie wstrzymuje procesu ani też nie powoduje konieczności rozpoczęcia go od początku. A jeżeli doczytał, to zapewne chodziło o kolejną medialną wojenkę udowadniającą jak to "dbamy o interes podatników".
Problem w tym, że jedynym sposobem na uratowanie pieniędzy podatników jest oddanie PZU w ręce Eureko natychmiast, w całości i z bukietem kwiatów na przeprosiny. Tylko tym sposobem można próbować wywalczyć zgodę Eureko na wycofanie pozwu.

Ranking banków dla firm

Poważnym, bardzo niedocenianym, niebezpieczeństwem jest kolejny proces, w który wplątała się Polska. Grupa udziałowców Eureko, pod wodzą Achmei, pozwała Skarb Państwa o odszkodowanie z tytułu strat spowodowanych przez blokowanie upublicznienia spółki. Zdaniem grupy akcjonariuszy stracili oni na tym około siedmiuset milionów euro, gdyż blokada wejścia PZU na giełdę wstrzymała również upublicznienie samej grupy Eureko. I szczerze mówiąc obawiamy się, że ten pozew ma bardzo silne podstawy. Aktualnie na światowych rynkach finansowych panuje spory ruch konsolidacyjny - Eureko traci swoją szansę na ściągnięcie pieniędzy z rynku, co rzecz jasna wpływa na wyniki akcjonariuszy holenderskiej grupy. Proces ten będzie całkowicie niezależny od poprzedniego. Strata już nastapiła, zatem nawet jeśli Eureko dostanie kontrolę nad PZU i ubezpieczyciel zostanie wprowadzony na giełdę: akcjonariusze nie muszą wycofywać wniosku. Tym sposobem za nieumiejętność poważnego zachowania się "głów narodu" na światowych salonach Polacy zapłacą kolejne trzy miliardy złotych z własnych pieniędzy.

Biznes rządzi się prostymi prawami. Jeżeli można uzyskać profit, trzeba o niego walczyć. Jeżeli miało się szczęście wpaść na tak naiwnych przeciwników jak pobrzękujące szabelkami polskie rządy, rezygnacja z pozwów byłaby zbrodnią wołającą o pomstę do nieba. Odszkodowania, które można uzyskać, są współczesną wersją biblijnej manny z nieba.

Jeżeli ktoś ma wolne środki finansowe, polecamy kupienie trochę akcji firm, które tworzą grupę Eureko. Ten konflikt stanie się dla nich kurą znoszącą złote jaja.

(4.12.2006)


 NAWIGATOR:      Strona główna -> Doniesienia i nowości: Ubezpieczenia majątkowe