NAWIGATOR: Strona główna -> Doniesienia i nowości: Fundusze emerytalne |
Wtórny rynek dusz Od 2001 roku ruszył wtórny rynek emerytalny. Gdy minął pierwszy okres karencji, po którym drugofilarowcy mogli bezpłatnie zmieniać przynależność do OFE, fundusze przyjęły różne strategie. Jaki jest tego efekt? W 2004 roku większość OFE przyniosło już zysk netto. Inwestycje z 1999 roku okazały się bardzo dobrym pomysłem - teraz z każdym rokiem PTE będą przynosić akcjonariuszom coraz więcej pieniędzy. Podział rynku był już tematem wielu analiz, próbujących odpowiedzieć na pytanie jak to się stało, że największą klęskę poniosły OFE zakładane przez banki detaliczne - jak Pekao czy Bankowy. Przy ich sieci sprzedaży osiągnięcie liczby co najmniej pół miliona członków powinno być oczywiste. Tak się jednak nie stało - wygrały struktury ubezpieczeniowe trzech największych firm na rynku polis życiowych. Rynek wtórny jest najpoważniejszym źródłem nowych klientów. Co roku do OFE musi przystąpić ok. 200-300 tys. nowych członków - to za mało aby było warto utrzymywać stałą sieć sprzedaży. Akwizytorzy skupili się zatem na przekonywaniu drugofilarowców do zmian OFE. ![]() Kto przejął te setki tysięcy ludzi? Fundusze, po których trudno było się tego spodziewać. Rzadko pojawiający się w doniesieniach Credit Suisse (dawniej Winterthur) przekonał do siebie aż 97 tys. drugofilarowców (ok. 25% obecnej liczby klientów). Od 2002 r. do boju ruszyli akwizytorzy Ergo Hestii, którzy przekonali do swojego OFE niebotyczną wręcz liczbę 150 tys. osób, co stanowi aż 37% obecnych klientów. Agresywność OFE Ergo Hestii zmalała dopiero w 2004 r., kiedy to wszyscy konkurenci byli już chyba mocno obrażeni... Z tej samej strategii postanowił skorzystać także OFE Sampo. W pierwszych dwóch latach prawie nie istniał na rynku wtórnych akwizycji - przyglądając się harcom przedstawicieli Ergo Hestii - za to w 2003 i 2004 r. zdobył aż 135 tys. klientów, zatem co czwarty aktualny cżłonek OFE Sampo przyszedł z innego funduszu. Konkurenci oczywiście nie opuszczali pola walki. OFE AIG zdobył w tym czasie 97 tys. klientów, zmniejszając "stratę netto" do niecałych 21 tys. cżłonków. Działania obronne podjęła także Złota Jesień - ale bez większego przekonania. Commercial Union darował sobie agresywną akwizycję, zmniejszając prowizje dla agentów do wyjątkowo niskiego poziomu. Mimo to około 40 tys. klientów zdobył. Pod koniec 2004 roku mocne kampanie reklamowe przekonały do ucieczki od ZUS-owskiego losowania 83 tys. osób. Nie jesteśmy przekonani czy było warto (szczególnie widoczny w mediach był OFE ING Nationale-Nederlanden), ale jeżeli celem było wzmocnienie świadomości marek, to na pewno ułatwi to pracę akwizytorów na 300-tysięcznym rynku pierwotnym. Wspomniany przed chwilą ING przejął w latach 2001-2004 prawie 140 tys. drugofilarowców - osiągając także jako jedyny z wielkiej trójki "zysk netto". Na bardzo zresztą przyzwoitym poziomie, bo prawie 70 tys. osób. ![]() Zmiany na rynku wtórnym są o tyle ważne, że zwiększają liczbę członków w większym stopniu niż... fuzje. Ostatnie połączenie OFE Polsat z Kredyt Bankiem zwiększyło liczbę członków tego pierwszego o ok. 140 tys. osób - przy czym część z nich to wciąż klienci bez wpływów na rachunek. Rozdźwięk pomiędzy kosztem fuzji z konkurentem (który można ocenić na 400-600 zł za zdobytego klienta) a akwizycją na rynku wtórnym (maksymalna prowizja to ok. 300 zł) oznacza, że zapowiadana dwa lata temu przez analityków wielka fala fuzji może nigdy nie dojść do skutku. Skoro można zwiększać liczbę członków i zarządzanego kapitału w niższej cenie, po co przepłacać? Czy jednak ci, którzy mają pieniądze (jak np. Pekao) będą chcieli jeszcze bawić się w rynek emerytalny? (21.03.2005)
|
NAWIGATOR: Strona główna -> Doniesienia i nowości: Fundusze emerytalne |