NAWIGATOR: Strona główna -> Doniesienia i nowości: Fundusze emerytalne |
Koszty OFE - naszym zdaniem
Z pełną treścią stanowiska Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych można zapoznać się na stronie internetowej izby. IGTE zwraca uwagę, że lwią częścią kosztów ponoszonych przez towarzystwa emerytalne stanowią opłaty i rezerwy tworzone wskutek obowiązującego prawa. Przypomina też, że o ile w 1999 roku koszty marketingowe, akwizycyjne itp. wynosiły 80% obciążeń ponoszonych przez PTE, to obecnie obowiązkowe wydatki sięgają 98% kosztów. IGTE podaje przykład pierwszej połowy 2002 roku. Koszty systemowe wyniosły wówczas 143,3 mln zł. Ze skomplikowanej formuły matematycznej wynika, że pokrywa je 3,6-procentowa opłata od składek. W projekcie rządowym znajduje się propozycja, aby maksymalna opłata od składek w 2014 roku wynosiła 3,75%. Naszym zdaniem Prawdą jest, że główne koszty ponoszone przez IGTE to rachunek rezerwowy i obowiązki informacyjne. Wyniosły one we wzmiankowanym przez IGTE okresie ponad 100 mln zł. Jednak rachunek rezerwowy jest elementem na tyle ważnym z punktu widzenia bezpieczeństwa pieniędzy przyszłych emerytów, że jego likwidacja byłaby zbyt niebezpieczna. ![]() Prawdą jest, że doroczne koszty rozsyłki informacji o stanie kont są zbędne: ubezpieczeni denerwują się, że muszą stać w kolejkach na pocztach aby odebrać list polecony. Zwykły w zupełności by wystarczył. Fundusz niepotrzebnie płaci dodatkowo po trzy złote za... zdenerwowanie swojego klienta. Opłata pobierana przez ZUS (35 mln zł w I poł. 2002 r.) także jest kuriozum: za nieudolność? Za okradanie emerytów z ich własnych pieniędzy? Dług ZUS wobec OFE wynosi już prawie 9 miliardów złotych - to prawie jedna trzecia wszystkich aktywów funduszy. I rośnie. OFE nie są święte. Stwierdzenia o konkurencji rynkowej brzmią w ustach IGTE bardzo dobrze, ale prawda jest nieco bardziej skomplikowana. Nie rozumiemy, dlaczego Zurich pobiera 9-procentową opłatę od składek (bez zniżek za staż). Nie rozumiemy też OFE AIG (8,5%), Bankowego (8,7% plus opłacony już haracz dla członków za złe inwestycje), Ergo Hestii (7,9% po obniżce - ale w transferach widzimy powód: jak się walczy z konkurencją akwizytorami to trzeba za to płacić - tylko dlaczego koszty ponosimy my?), Pocztyliona (7,5% - zwracamy uwagę na transfer pieniędzy z funduszu do akcjonariusza za listy polecone...). Do tanich nie należą także Polsat (8,5%) i Sampo (8% - akcjonariusze chcą swój fundusz sprzedać). Nie jest prawdą, że fundusze te biorą udział w jakiejkolwiek konkurencji. Naszym zdaniem postępują jak przy drenażu rynku (póki rząd i Bóg pozwolą) a nie skupianiu się na dobru swoich klientów. Gdyby chociaż klient dostawał za te pieniądze jakieś sensowne stopy zwrotu (kłaniamy się po raz kolejny Bankowemu i AIG), ale poza Polsatem i Sampo dobrych efektów wydawania pieniędzy na dyrektorów zarządzających jakoś nie widać. Zdecydowanie nie będzie nam żal bankructwa drogich funduszy (tego argumentu używa IGTE w podsumowaniu). Wskutek bankructwa klienci wraz z aktywami w najgorszym przypadku przejdą do Commercial Union (jako największego OFE na rynku). Ten fundusz przynajmniej regularnie zajmuje wysokie miejsca we wszystkich rankingach - i KNUiFE i naszych. ![]() IGTE rzuca rybkę: proponuje obniżenie w późniejszym terminie opłaty za zarządzanie z 0,6 do 0,4% rocznie. Broni funduszy przed ustawową zmianą stawek opłat od składek. Naszym zdaniem chodzi tu o ochronę złych firm, o danie im czasu na wycofanie się z rynku. Rządu naprawdę nie musi to obchodzić. Tymczasem proponowane ustawowe opłaty od składek naprawdę nie są niskie, co IGTE samo zresztą przyznało:
Przypomnijmy, że osoby, które wstąpiły do OFE Commercial Union w 1999 roku, płacą teraz 4-procentową opłatę od składek. Pamiętajmy też, że nie musimy płacić dużego haraczu na początek - za 5% już dziś i za 4% od 2005 roku oferuje swoje usługi OFE Allianz. IGTE proponuje też likwidację funduszu rezerwowego. Nasza odpowiedź brzmiałaby: zdecydowanie nie. Oferowane przez Izbę obniżenie opłaty od składek o 20% jest za niskie w stosunku do ryzyka dla ubezpieczonych. Tym bardziej, że gdyby przyszło do realizacji obietnicy, padłoby pytanie "my coś obiecywaliśmy? Zrobiło to IGTE? To idźcie do IGTE.". Fundusze nauczyły już miliony ubezpieczonych, że dla nich przyszłość klientów jest tylko biznesem. Za kolejną lekcję raczej podziękujmy. Zmuszenie członka OFE z zerowym kontem do zapłacenia gotówką opłaty transferowej przekracza granice przyzwoitości. Trzeba było nie kazać akwizytorom zapisywać studentów i bezrobotnych. Wystarczyło myśleć w 1999 roku bez zaślepienia "udziałem w rynku". Postulat rezygnacji z dopłat do kont klientów w przypadku złych wyników inwestycyjnych pozwolimy sobie pominąć milczeniem. Nie chcemy być wulgarni. Za czym jesteśmy:
(31.01.2003)
|
NAWIGATOR: Strona główna -> Doniesienia i nowości: Fundusze emerytalne |